środa, 27 sierpnia 2014

Violetta

Nareszcie zaczął się kolejny rok w Studio. Teraz będę mogła robić to co kocham... Śpiewać. Znów spotkam moich przyjaciół. Niewidziałam ich od dawna, gdyż byłam teraz na trasie koncertowej. A ten związek na odległość... Ach... Leonie... Ale teraz będę miała wolne, aby nadrobić ten stracony czas.

Zawsze mogłam liczyć na moich przyjaciół. Byli zawsze po mojej stronie. Jednak nie wiem czy nadal tacy będą, kiedy się o tym dowiedzą... o tej mojej tajemnicy...

Wczorajszego dnia powróciłam do mojego ukochanego domu w Błenos Ajres, a jutro będzie ten pierwszy dzień... dzień w Studio.

Otworzyłam mój pamiętnik... ten, w którym opisuję moje rozterki życiowe. Zaczęłam pisać. Kiedy nagle do mojego pokoju wparował mój ojciec... Herman.

- Cześć córciu - powiedział po czym usiadł naprzeciw mnie

Nie odpowiedziałam. Byłam nadal na niego zła. Zawsze mnie obserwował. Zawsze. Zero prywatności. Miałam go dość. Co prawda starał się, ale mu to nigdy nie wychodziło. Za kilka dni wyleci na cały miesiąc do Japoni. Będę miała spokój... no nie do końca, gdyż do naszego domu wprowadziła się znowu ona...

- Witaj Violetto - do mojego pokoju weszła ta zła jędza, Jade - Mamy z twoim ojcem pewną propozycje...

- Nie, dość tego! - krzyknęłam, widząc jak Jade trzyma znowu te same broszurki - Nie dacie rady wysłać mnie do Kolledżu!

Po chwili wstałam z łóżka i wyprosiłam te "towarzystwo" z pokoju. Wkurzyli mnie. Miałam tego dość. Jedyną pomocą byli tylko Olga i Ramalo. Nikt więcej. Jednak nie było tej osoby, która mnie tak wspierała... Angie. Wyjechała kilka miesięcy temu i nie dawała żadnych oznak życia. To było bardzo straszne. Nigdy już nie zaznam spokoju.

Nagle przez okno do mojego pokoju wparował Leon. Ucieszyłam się. Podbiegłam do niego, jednak ten mnie odepchnął.

- Co jest? - zdziwiłam się

- Ty dobrze wiesz, Violetta! - spiął się - Czego nie odbierałaś telefonów?

- Bo nie mogłam. Byłam cały czas zajęta - wytłumaczyłam

- Dość tego - powiedział - Tak dalej nie może być...

- Nie! - krzyknęłam - Leon! Chyba nie myślisz, aby...?

- Nie mamy innego wyboru - spojrzał na mnie pochmurnie - Musimy z tym skończyć...

Rozpłakałam się. Opadłam na ziemię i zaczełam prosić Leona na kolanach:

- Prosze nie! - płakałam - Jesteś dla mnie wszystkim. Daj mi choć jedną szanse. Ja ci już ich tyle dałam.

- Dobrze, już dobrze - uspokoił się Leon - Wstawaj.

Zrobiłam jak kazał. Cieszyłam się, że mi przebaczył. Ale co kiedy się dowie o tym sekrecie? Co jeśli pozna prawde o mnie? Nie mogłam tego znieść.

- A teraz lece - powiedział spokojnie Leon - Fran... yyh... to znaczy mama kazała mi kupić pomidory.

- Pomidory?

- Tak. Do jutra. Pa.

Wyskoczył przez okno i uciekł. Coś czułam, że kłamał, ale miałam do niego zaufanie. Tak go kocham. Ale niektórzy sądzą, że ja ciągle zmieniam facetów. Ale to nie prawda. Ja taka nie jestem. Jednak robie gorsze rzeczy, o których mówić na razie nie zamierzam...

Położyłam się do łóżka i zaczęłam rozmyślać o moim życiu. Nagle poczułam zmęczenie i zasnęłam.

6 komentarzy:

  1. Dobra, wiec ja jako pierwża to skomentóje. Zafsze byłam fankom Violetty. Bardzo ją lóbiłam. No własinie lóbiłam. Bo po pżeczytaniu twojego bloga, ówrzam, rze Violleta jest wredna. I ten leon... to podejżane... Robi siem ćkawie. Piżeż wspaniale. Naprafe maż talend. Wstomp w mam talent. Czekam na next.
    Bananowa Czereśnia
    (Tag bede siem podpisywaci... )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież wiadomo że to któraś z redaktorek napisała -.-

      Usuń
    2. Jak simesz ich o to oskarżać -.- Z takim talentem nie mószom sami sobie pisaci komuw... Najpierw spytaj puźniej obrarzaj.. I ty niby jesteś fankom wiolletty...
      nie pozdrawia
      Bananowa Czereśnia...

      Usuń
    3. Ty na pewno ją nie jesteś, skoro nie wiesz że piszę się "Violetta", a twoja ortografia.... szkoda gadać...

      Usuń
  2. Ale super!
    Coś czuję, że będzie Leonesca, wolę Leonettę, ale zobaczymy... Może zmienię zdanie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz niezłą wyobraźnię ale ja tam wolę pary z serialu. Tylko bym zmieniła tak: Federico i Francesca, Ludmiła I Diego pasują bardziej do siebie

    OdpowiedzUsuń